*Oczami Lloy'da*
Ja: Hej Kai.
Kai: Hej
NIE! Przejdźmy do rzeczy!
A tytuł opowiadania brzmi "Album rodzinny"
*Elena*
Od tygodnia nic się nie dzieje. Reszta Team'u idzie codziennie na pizzę. Ja czasami też z nimi pójdę. W końcu postanowiłam posprzątać pokój (Nje lubię tego ;--;). Weszłam na krzesło i zobaczyłam album. Otworzyłam. Na pierwszym zdjęciu jestem ja i moja siostra Susan jako maluszki. Słodkie! Na drugim byłam ja i mój tato Morro, który uczy mnie chodzić. Trzecie było lekko poniszczone. Tam była moja mama i tato. Na czwartym ja i Susan jako 4-latki a na 5 ja ze swoją dawną przyjaciółką, Patty. 6 zdjęcie było najgorsze. Jak się wywróciłam na małym, różowym rowerku (;-;). Jedno zdjęcie leżało na ziemi. Podniosłam je. Tam jestem ja, Susan, Flower, mama i tata. Włożyłam je i przewróciłam następną kartkę. Na zdjęciu jadłam chipsy, wraz z Susan. I tu się album kończy. Ktoś zapukał do pokoju. To była Nessa.
Nessa: Wszystko gra?
Ja: Tak...
Koniec :D
#Elena/Julia