FF ZAWIERA SCENY KRWAWE I BRUTALNE! NIEODPOWIEDNIE DLA OSÓB KTÓRE NIE UKOŃCZYŁY 12 ROKU ŻYCIA!
Biegłam
za potworem aż dotarłam do parku rozrywki. Ludzie krzyczeli i uciekali
na widok monstra. Nagle się zatrzymał i odwrócił w moją stronę. Zaczął
biec i próbował mnie zaatakować. Uskoczyłam. Potwór znów zaatakował
tylko że pazurami. Obroniłam się kataną. Ni stąd ni zowąd wykonał obrót,
a ja poleciałam i walnęłam o jakąś atrakcję. Monstrum stanął na mnie
jedną nogą i udławiłam się własną krwią. Ryknął na mnie, a ja nie miałam
jak się obronić.
Nagle...nie wiedziałam ile to trwało...sekundę...może mniej?
Tak
czy inaczej z zamkniętymi oczami chwilę później odciełam mu nogę.
Wstałam, a ostrze katany znalazło się w gardle potwora. Krew wytrysnęła
brudząc wszystko w promieniu kilku centymetrów. Moja blada twarz też
była we krwi choć to nie ja krwawiłam. Po kilku sekundach potwór upadł
na ziemię nadal krwawiąc, a chwilę później wyzionął ducha. Upadłam na
kolana cała wyczerpana i łapiąc się za głowę. Upadłam i straciłam
przytomność.
<Mizu>
Pobiegłam
w stronę hałasu. Gdy dotarłam na miejsce było po wszystkim, a wśród
wszechobecnej krwi leżała Nevra. Podeszłam do niej przeciskując się
przez tłum gapiów który ją otoczył.
- Biedna...
- Czy ona żyje?
- Mamusi. Czy z tą Panią będzie wszystko w pożądku?
- Na pewno słonko.
Takie zdania słyszałam od ludzi.
-
Wszyscy niech się odsuną. Bez paniki. Karetka zaraz przyjedzie. -
komisarz próbował uspokoić tłum który bez przerwy coś szemrał, a
niektórzy stali na palcach by się lepiej przyjrzeć miejscu akcji lub
nagrywali albo robili telefonami zdjęcia. Udało mi się ominąć policję i
usiąść obok Nevry która leżała nieprzytomna, obryzgana krwią. Usłyszałam
sygnał karetki która przyjechała. Z ambulansu wyszło kilka ratowników z
noszem. Dali na nie Nevrę i zapieli kilka pasów. Gdy nosze było w
karetce pobiegłam do starszego jegomościa i spytałam ze zmartwieniem czy
mogę też pojechać. Ratownik spojrzał na mnie podejrzliwie.
- Pani z rodziny?
- Nie, ale jestem jej koleżanką...
- Nie mogę więc Pani wpuścić.
Zamknął drzwi i pojazd odjechał na sygnale. Reszta Team'u dopiero wtedy przyszła. Szybcy są...
- Gdzie Nevra? - spytał Sensei Eric obojętnie.
- Zabrała ją karetka.
- A do jakiego szpitala? - spytała Elena. Wzruszyłam ramionami na znak że nie wiem.
<Ace>