Spośród czarnych chmur spowijających niebo wyłonił się mały promyczek
zachodzącego, złocistego słońca wskazujący drogę dziewczynce do domu.
Śpieszyła się. Musiała zdążyć przed zmierzchem, w końcu w ciemnościach
żyje dużo potworów.
- Już jestem! - krzyknęła wybiegając do małego domku na przedmieściach.
- No ja myślę! - podniosła ton jej siostra.
- To gdzie byłaś Nelly? - spytała najstarsza siostra o dosyć powtarzalnym imieniu Mary.
- Bardzo daleko! - otrzymała bardzo entuzjaztyczną odpowiedź.
- Opowiedz! - zaproponowała druga najmłodsza siostra.
- Ok! Więc na początku weszłam komuś na wóz... I wtedy - ziewnęła. - I wtedy... -
- Komuś się tu oczka kleją... - cicho powiedziała ostatnia z rodzeństwa.
- To opowiem wam jutro! - krzyknęła zmęczona dziewczynka i pobiegła po swoją zabawkę - pluszowego misia.
- Mary... A zostaniesz ze mną na noc? - spytała po chwili.
- Nie potrzebna ci jestem, śpij Nelisiu - odpowiedziała dając jej całusa w czoło.
~~~ kilkanaście lat później ~~~
"Ta
sama droga, taka sama pogoda... Nawet słońce lekko uśmiecha się do mnie
zza chmur... Tylko, że tym razem wita mnie pięknym wschodem... "
pomyślała dziewczyna idąc leśna drogą.
Ble
OdpowiedzUsuńJaki śmieć
Spalić
Co ty?! Według mnie zasługuje na uznanie(choć nic nie rozumiem, ale co tam)!
UsuńGorszego śmiecia w życiu nie czytałam xD
UsuńTo ja piszę gorsze śmiecie! XD
Usuń